Aplikant Radcowski Stanisław Szufrajda
Klasycznie pojmowany transfer technologii to proces przeniesienia określonej wiedzy technicznej i jej zastosowania z jednego podmiotu na drugi. Niestety, ten proces nie zawsze jest naturalny i dobrowolny. Władze Chińskiej Republiki Ludowej, celem unowocześnienia swojej gospodarki, od wielu lat uskuteczniały tak zwany: Przymusowy transfer technologii.
W sprawozdaniu „Transfer technologii do Chin Wskazówki dla przedsiębiorstw” stworzonym przez China IPR SME Desk-help[1] w 2008 roku, autorzy wypowiadali się zwięźle na temat problemu przymusowego transferu technologii w następujących oto słowach: „Taka sytuacja stanowi zagrożenie dla konkurencyjności przemysłu europejskiego, ponieważ przewaga konkurencyjna Europy polega na jej innowacjach, kreatywności, markach i know‐how. Europejskie przedsiębiorstwa nie są jednak przygotowane do funkcjonowania w środowisku, w którym nie chroni się prawa własności intelektualnej. Chińska myśl polityczna podkreśla potrzebę transferu do kraju technologii i innowacji. Aby osiągnąć ten cel, chińskie przedsiębiorstwa pilnie potrzebują rozwijać know‐how i uzyskiwać dostęp do rynków o wysokiej wartości. W wyniku takich działań chińscy partnerzy europejskich przedsiębiorców będą niedługo działać jako ich konkurenci, i to nie tylko na terenie Chin ale i w innych państwach”[2].
W ankiecie[3] przeprowadzonej wśród europejskich przedsiębiorców przez Izbę Handlową UE w Chinach w 2019 roku, 20% respondentów zadeklarowało, że byli oni zmuszani do transferu technologii w zamian za dostęp do rynku. Dwa lata wcześniej odsetek ten wynosił 10%. W niektórych nowoczesnych sektorach odsetek skarżących się na praktyki przymusowego transferu technologii był wyższy – 30% w branży chemicznej i naftowej, 28% w branży urządzeń medycznych i 27% w branży farmaceutycznej. W ankiecie Izby Handlowej UE w Chinach wzięło udział 585 europejskich firm. 72% ankietowanych zadeklarowało, że spodziewa się, iż przeszkody w działalności na chińskim rynku pozostaną na tym samym poziomie lub dodatkowo się powiększą w ciągu następnych pięciu lat, pomimo zapowiedzi otwierania rynku ze strony chińskich władz.
Zgodnie z wspomnianym powyżej raportem Transfer technologii do Chin Wskazówki dla przedsiębiorstw do przymusowego transferu technologii dochodzi głównie na cztery niżej wymienione sposoby:
Obowiązkowe przedsięwzięcie joint-venture w zamian za dostęp do rynku. Niektóre sektory chińskiej gospodarki są tak uregulowane, że aby dotrzymać do nich dostęp koniecznym jest znalezienie chińskiego partnera. Zgoda na utworzenie joint-venture może być uzależniona od udzielenia zgody na przekazanie stronie chińskiej pewnej technologii lub zobligowanie się inwestora zagranicznego do dalszego rozwoju dostarczanej technologii. W niektórych przypadkach organy administracji same mogą określić konkretne przedsiębiorstwo po stronie chińskiej, z którym inwestor zagraniczny musi utworzyć spółkę. Wymagane może być również ustanowienie przez inwestora zagranicznego ośrodka badawczo-rozwojowego na terenie Chin lub innych zinstytucjonalizowanych form transferu know-how.
W pewnych wypadkach przedsiębiorstwa zagraniczne przystępując do przetargów publicznych muszą zagwarantować, iż znaczna część ich produkcji będzie „produkcją lokalną” (czasem nawet i 80%). Produkcja zagranicznych spółek często nie jest uznawana w ogóle za produkcje lokalną. Zamiast tego inwestorzy muszą współpracować z chińskim generalnym wykonawcą i przekazywać mu technologie. Transfer technologii jest nieraz zawarty w treści samego przetargu publicznego. Spółka, która zobowiąże się do największego transferu know-how ma większe szanse na wygranie takiego przetargu.
W przypadku niektórych projektów (np.: produkcja maszyn, nowe technologie) chińska administracja publiczna (np.: instytuty projektowe) mają prawo wglądu w zasoby inwestora takie jak: projekty, rysunki przemysłowe itp. Ponadto organy administracji czy chińskie agencje rządowe, w niektórych przypadkach, mogą dokonać przeglądu tego rodzaju know-how i wykorzystać tę wiedzę do utworzenia placówki badawczej w innej części Chińskiej Republiki Ludowej. Częsta jest też praktyka wymuszania obowiązkowych szkoleń. Pracownicy inwestora są zobligowani szkolić chińskich techników, aby to oni mogli później wykorzystać tę wiedzę na rynku.
Wiele produktów, przed wprowadzeniem na rynek chiński, musi uzyskać certyfikaty lub licencje odpowiednich organów ChRL. Niektóre procedury wymagają kontroli w zakładach produkcyjnych inwestora ulokowanych poza terytorium Chin. Kontrolerzy mogą pochodzić z konkurencyjnych przedsiębiorstw, mogą zadawać pytania techniczne, które to nie są ściśle niezbędne w procesie certyfikacji.
Istnieje jednakże cień nadziei na zmianę tego stanu rzeczy. Mowa tu oczywiście o – chińskiej ustawie Nowe Prawo Inwestycyjne Chińskiej Republiki Ludowej (obowiązuje od 1 stycznia 2020 roku) oraz o Kompleksowej Umowie Handlowej między Unią Europejską a Chińską Republiką Ludową (znajduje się na etapie ratyfikacji). Zgodnie z wyżej wspomnianą ustawą oraz umową bilateralną problem przymusowego transferu technologii powinien zostać w najbliższym czasie rozwiązany. Warto mieć tu jednak na uwadze, iż Chiny zawsze lubiły działać w swoim tempie. Otwarcie się na świat pod koniec lat siedemdziesiątych nie przyniosło gwałtownej zmiany, tak samo jak akces Państwa Środka do Światowej Organizacji Handlu. Mimo tego, że Kompleksowa Umowa Handlowa oraz Nowe Prawo Inwestycyjne to krok w dobrym kierunku, trzeba mieć na uwadze, że zjawisko przymusowego transferu technologii może jeszcze, w zmienionej formie, trwać w najlepsze przez kolejne lata.
Radca Prawny Kamil Biernat
Należy jednak zwrócić także uwagę na inne wysoce istotne aspekty całego tematu. Mianowicie, przymusowy transfer technologii będzie dotyczyć wyłącznie wysoko wyspecjalizowanych i innowacyjnych przedsiębiorstw, których niestety w Polsce nie ma wielu. Chiny nie są krajem, który cierpi na brak technologii, brak bardzo dobrych inżynierów czy pieniędzy. Chiny są wysoce rozwiniętym technologicznie krajem, który po prostu pragnie przegonić Stany Zjednoczone Ameryki Północnej czy Niemcy i stworzyć takie tuzy innowacyjności jak Airbus, Boeing, czy Bayer.
Dlatego trzeba otwarcie przyznać, iż problem przymusowego transferu technologii dotyczyć będzie polskich przedsiębiorców w mocno ograniczonym zakresie. Co więcej, nikt nie przymusza podmioty z Unii Europejskiej do brania udziału w tego typu przedsięwzięciach i przetargach. One na chłodno bowiem analizują zalety i ryzyka takich kroków, kalkulując potencjalne możliwe zyski. I nadal pomimo przekazywania swojej technologii i wiedzy są one zainteresowane coraz częstszym wchodzeniem na rynek chiński w obszarach, w których muszą przekazywać swoją wiedzę, know-how, a czasem także gotowe rozwiązana techniczne. Po prostu im się to opłaca z finansowego punktu widzenia.
Przymusowy transfer technologii mylony jest często błędnie z kradzieżą technologii, a to są zupełnie odmienne tematy i wymagają oddzielnego omówienia. Zapewne zostanie to wkrótce poczynione na blogu. To właśnie kradzieży technologii polscy przedsiębiorcy mający do czynienia z chińskimi podmiotami powinni bać się najbardziej.
W przypadku przymusowego transferu technologii nikt zaś nie okrada tych podmiotów, ani nie każe im czegoś robić wbrew ich woli.
Z reguły przymusowy transfer technologii dotyczy podmiotów z obszaru motoryzacji, wysoko wyspecjalizowanych maszyn, farmacji czy awioniki. Te z kolei są produkowane najczęściej w Niemczech, Holandii, Austrii czy Francji. W interesie zatem tych Państw jest dokonanie zmian mających na celu ograniczenie przymusowego transferu technologii przy współpracy z Chinami, co jak słusznie zauważył Stanisław Szufrajda w tempie charakterystycznym dla Chin (a więc powolnym) będzie zapewne miało miejsce. Tym samym skutecznie osiągnięte zostaną cele stawiane przez producentów z Europy Zachodniej. Kto zatem na tym skorzysta? Skorzystają na tym głownie giganci technologiczni i farmaceutyczni z Europy Zachodniej, a nie Polscy przedsiębiorcy.
Powstaje zatem pytanie czy nie właściwszym dla polskiej racji stanu byłoby lobbowanie do pozostawienia obecnego stanu rzeczy i nie przystępowania przez UE do Kompleksowej Umowy Handlowej z Chińską Republiką Ludową przy jednoczesnym stosowaniu prawa przez Państwa z UE na zasadzie wzajemności wobec podmiotów chińskich chcących inwestować w UE. A tych przecież są dziesiątki.
Mamy obecnie do czynienia często z bezprawnym blokowaniem przetargów wygranych przez chińskie podmioty (vide: China State Construction Engineering Corporation Limited, chińska firma z siedzibą w Pekinie, wygrała przetarg na budowę fragmentu drogi ekspresowej S1 pomiędzy Mysłowicami a Oświęcimiem.), które jedynie powodują niepotrzebne spięcia na linii Polska – Chiny, i odstraszają Chińskie podmioty od wchodzenia na rynek Polski, który przecież mógłby stanowić naturalną bazę dla Chińskich spółek technologicznych takich jak Huawei. Jako podstawę takiego działania często podaje się podobne zachowanie chińskich władz wobec podmiotów z UE. Przy czym w UE nie ma ku temu podstawy prawnej. I jest to sztuczne często blokowanie chińskich podmiotów, merytorycznie niczym nieuzasadnione.
Czy nie właściwszym byłoby zatem umożliwienie działania dla takich podmiotów pod warunkiem jednak przekazania części wiedzy polskim podmiotom, zatrudniania wyłącznie polskich lub europejskich podwykonawców lub przekazywania know-how do polskich podmiotów? Przecież to Chińskie podmioty są zdecydowanie bardziej innowacyjne, aniżeli Polskie, mają też często zdecydowanie więcej pieniędzy. Trzeba sobie bowiem otwarcie powiedzieć, że to my potrzebujemy chińskiej technologii i pieniędzy, a nie Chińczycy naszej.
____________________________________________________________________________________________________________________
[1] China IPR SME Desk-help, 2008, Transfer technologii do Chin Wskazówki dla przedsiębiorstw, https://www.china-iprhelpdesk.eu/ [Dostęp 1 marca 2021].
[2] China IPR SME Desk-help, 2008., Technology Transfer, <https://www.china-iprhelpdesk.eu/sites/all/docs/publications/PL_Technology_Transfer_Nov_2008.pdf> [Dostęp 1 marca 2021].
[3] Izba Handlowa UE w Chinach, 2019. European Business in China Business Confidence Survey 2019. <https://europeanchamber.com.cn/en/publications-archive/663/European_Business_in_China_Business_Confidence_Survey_2019 [Dostęp 1 marca 2021].
Artykuł Radcy Prawnego Kamila Biernata oraz Aplikanta Radcowskiego Stanisława Szufrajdy