Platformy Alibaba, DHgate czy Global Sources– co może zaoferować Ci chiński rynek e-commerce? Małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce szukając towaru z Chin, najczęściej znajdą producenta albo pośrednika ogłaszającego się na jednej z dużych internetowych platform B2B. Chińskie spółki z chęcią wykorzystują strony dedykowane sprzedaży B2B. Platformy takie umożliwiają producentom i agentom ogłaszać jaki rodzaj towaru sprzedają, a nabywcy zza granicy mają szansę z nimi porozmawiać i złożyć zamówienie. Najpopularniejszymi przykładami takich e-commercowych platform są Alibaba, Made-in-China, 1688, DHgate albo Global Sources.
Czy tego typu zakup pozbawiony jest zagrożeń? Otóż w żadnym wypadku – co do zasady grozi nam to, co zawsze – czyli wszystko. Niektóre platformy oferują pomoc w mniejszym lub większym zakresie. Największe z nich prowadzą programy zwrotu pieniędzy do określonej kwoty, inne natomiast w zakresie pomocy w sprawie oszustw oferują jedynie stronę z instrukcjami o tym, jak nie dać się oszukać. Zakres może być więc zgoła różny, jednak nigdy nie jest tak naprawdę całościowy.
Zakupy na Alibaba, 1688 i innych platformach z Chin – co trzeba wiedzieć?
Warto na początku odróżnić sprzedaż konsumencką (B2C) od sprzedaży przedsiębiorcy (B2B). Niniejszy artykuł pochyla się nad błędami polskich przedsiębiorstw kupującymi towar w celu wykorzystania w działalności przedsiębiorstwa lub dalszej sprzedaży. Z samej natury więc musi to być relacja B2B. Łatwo zauważyć też różnicę między tymi dwoma rodzajami platform – np. w przypadku grupy Alibaba mamy serwis Aliexpress oraz Alibaba. Różnice między takimi platformami są naturalnie podyktowane praktyczną różnicą w potrzebach, oczekiwaniach i wolumenie zakupu między konsumentami a działalnościami gospodarczymi. Dodatkowo kluczowe jest, że większość państw na świecie, w tym zarówno w Polsce, jak i w Chinach, stosuje ochronę konsumenta w różnym stopniu. Powoduje to naturalnie, że z nabywcą-konsumentem musimy obchodzić się nieco ostrożniej. Liczne kwestie są domniemywane na korzyść konsumenta, zmuszając przedsiębiorcę do informowania klienta w sposób wystarczający. W relacji B2B ten problem znika i umowy stają się swobodniejsze, a przez to dużo bardziej ryzykowne.
Dużo przedsiębiorców w Polsce kupując towar w Chinach, wydaje się nie zdawać sobie z tego sprawy. Trzeba więc podkreślić: Jeżeli sprzedawca zrobi coś źle, to sklep nie odda Ci pieniędzy za chybioną inwestycję. A przynajmniej co do zasady. Najwięksi gracze na rynku proponują swój system zabezpieczania transakcji. Ma to zapewnić maksymalne ograniczenie oszustw. Tylko jest to wyłącznie prywatna inicjatywa sklepu, nigdy nie będzie to taki zakres, jaki oferuje nam dobrze przygotowana pisemna umowa. Tylko wtedy wiemy, jakie są obowiązki i prawa każdej ze stron i unikamy zaskoczenia, że niedookreślone aspekty – formę transportu, załączoną dokumentację, jakość towaru – dowolnie interpretuje silniejsza ze stron. A najczęściej silniejszą stroną jest ta, która jest na drugim końcu świata i dostała Twoje pieniądze.
Czy współpraca biznesowa z platformami jest bezpieczna?
Platformy e-commercowe dla przedsiębiorstw są bardzo dobrym narzędziem do znalezienia kontrahenta i nawiązania z nim kontaktu. Każdorazowo musimy sobie zadać jednak pytanie, czy to również dobre narzędzie do zawarcia umowy i prowadzenia współpracy, np. jeśli chodzi nam o import z Alibaba. Oczywiście, zdarzają się sytuacje, gdzie szybko potrzebujemy towaru o niezbyt wysokiej cenie i z biznesowego punktu widzenia może się to okazać najsensowniejszą opcją. Niemniej notoryczne są przypadki, gdzie strony poznają się po zamówieniu, a potem kontynuują kolejne zamówienia wyłącznie za pomocą wiadomości mailowych.
Strony często posiadają systemy wskazywania jak bardzo godny zaufania, jest sprzedawca. Przyznajmy mu odznakę, status zweryfikowanego, punkty, opinie, naklejkę dzielnego sprzedawcy itd. – wszystko to powinno sprowadzać się do konkluzji: czy wobec tego, jeżeli coś pójdzie źle, to jestem chroniony lepiej? System ratingowy służy przede wszystkim skutecznemu wyborowi sprzedawcy. To, co powinno nas bardziej interesować to systemu zwrotu środków. System ochrony często wiąże się z możliwością odzyskania pieniędzy w przypadku udowodnienia, że towaru nie otrzymano albo otrzymano wadliwy. Nie wszystkie platformy są w stanie zaoferować taki program – przed zakupem na stronie zawsze dobrze jest dokładnie przeanalizować ich warunki.
Najpopularniejszy system tego typu na chińskich platformach to Trade Assurance Alibaby. Jest darmowy dla kupujących, ponieważ to sprzedawcy płacą określoną kwotę, aby być objętym programem. Sprawia to, że nie każdy sprzedawca na platformie do niej przynależy. Każdy sprzedawca samodzielnie określa, do jakiej kwoty następuje zwrot w razie problemów, takich jak nieodpowiednia jakość, niezgodność produktu z opisem czy problemy z dostawą.
Made-in-China oferuje Secured Trading Services (STS), który to program ma na celu ochronę zarówno kupujących, jak i sprzedających i zapewnienie bezpiecznych transakcji. STS wstrzymuje i zwalnia płatność w zależności od wypełnienia umowy przez sprzedającego i kupującego. Poza tym możliwa jest także do wyboru kontrola produktu przed wysyłką, co może pomóc kupującym kontrolować jakość produktu i zmniejszyć potencjalne ryzyko.
Duża część platform oferuje wymianę towaru w przypadku braku wysyłki albo zawieszenie sprzedawcy w przypadku uzbierania wystarczającej ilości złych ocen.
Są to dobre i przydatne mechanizmy, niemniej często okazują się niewystarczające i nie powinny dawać fałszywego poczucia bezpieczeństwa. Należy zawsze pozostawać świadomym, że platformy e-commerce nie są spersonalizowanym asystentem sprzedaży, który pomoże uregulować powtarzalną relację z chińskim producentem i doradzi, w jaki sposób uniknąć oszustwa. Internet pełen jest historii kupujących, którzy z rozczarowaniem musieli stwierdzić, że pomimo miesięcy weryfikowania ich sprawy – w finalnej konkluzji zostają z niczym.
Podsumowanie
Ochrona zapewniania przez platformy e-commerce ze swojej natury nie może dotyczyć niektórych rodzajów problemów. Jeżeli otrzymamy od kontrahenta prośbę, żeby środki przelać na inne konto – jest duża szansa, że padniemy ofiarą oszustwa – a w związku z tym, że wyprowadziliśmy transakcję poza ramy platformy i utracimy jakąkolwiek ochronę. Jako prawnik zajmujący się tego typu sprawami, stosunkowo często widzę sytuacje, gdzie klient kupował towar z podejrzanej strony. Po wyjściu na jaw oszustwa, platforma nie była zainteresowana nawet wymianą mailową w celu omówienia sprawy.
Nie powinno zaskakiwać, że po drodze nie po naszej myśli może pójść naprawdę wiele. Nagła prośba o zaliczkę, zmiana informacji co do jakości oferowanego towaru, nagłe wskazanie, że wcale nie jest się fabryką, brak odpowiedniej przepustowości – każdy z tych problemów regularnie zdarza się w obrocie. Nie twierdzę, że gwarancja handlu jest bezużyteczna dla kupujących. Zamiast tego proponuję pamiętać o tym, że tak samo, jak odznaka „zweryfikowany dostawca”, system ochrony kupujących nie jest w 100% zapewnieniem bezpieczeństwa, a jedynie systemem wspomagającym, który może okazać się przydatny. Kupujący sami są odpowiedzialni za ocenę swojego kontrahenta i powinni wysoko wziąć pod uwagę doświadczenie zawodowe dostawcy, jego wiarygodność, informacje, które o nim posiadają, skuteczność komunikacji, podejście do problemów, jakość produktu i oczywiście cenę.
Warto jest przed zakupem sprawdzić, z kim ma się do czynienia, to zawsze muszą być zarejestrowane działalności gospodarcze. Bardzo dobrym rozwiązaniem w takim wypadku może być zamówienie weryfikacji chińskiej spółki przeprowadzonej przez wykwalifikowany podmiot – jest to przystępna cenowo usługa, szeroko dostępna także na polskim rynku. Zawsze warto pytać naszego potencjalnego kontrahenta o próbki, zdjęcia, rozmowę i dokładne omówienie zasad współpracy. W niektórych sytuacjach na pewno warto rozważyć również fizyczny audyt – to też jest usługa, którą stosunkowo łatwo zamówić w Polsce. Przede wszystkim jednak najistotniejsza jest dobra umowa. Prosta, przygotowana przez prawnika znającego realia chińskiego rynku, jasno określająca co każda za stron ma zrobić i w jaki sposób.
Zainteresował Cię ten artykuł? Jeśli, tak zachęcamy również do zapoznania się z innymi publikowanymi przez nasz blog o Chinach, w tym o podobne np. tematyce, np. e-commerce w Chinach czy weryfikacja chińskiej firmy.
Artykuł Karola Czekałowskiego