W artykule opisujemy jak wygląda ochrona środowiska w Chinach. W tak dużym kraju z największą liczbą mieszkańców na świecie kwestia ta urasta do kluczowej dla ich życia i zdrowia.
Chiński Zielony Ład
Ponad 550 milionów ludzi mieszka w dorzeczu Jangcy, a ich przyszłość zależy od jakości wody w rzece. W związku z tym prezydent Xi Jingping ogłosił rozpoczęcie nowej polityki skierowanej na ochronę środowiska.
W Chinach 1 marca weszło w życie szeroko zakrojone nowe prawo mające na celu ochronę słynnej chińskiej rzeki Jangcy. Zwolennicy twierdzą, że wyznacza ono nowy kierunek polityki Państwa Środka, ograniczając wiele gałęzi przemysłu i inicjując szereg działań mających na celu oczyszczenie wody w rzece. Dokument składający się z dziewięciu rozdziałów i zawierający 96 postanowień to pierwsze tak dalekosiężne prawo dotyczące ochrony środowiska. Według wielu komentatorów otwiera ono projekt chińskiego „Zielonego Ładu”.
Walka z zanieczyszczeniem
„Wdrażanie tego prawa oznacza, że nadajemy zdrowiu rzeki i ochronie środowiska nowe znaczenie. W taką stronę powinien iść zielony, przyjazny dla środowiska rozwój państwa. Aby jednak prawo było skuteczne, będziemy musieli połączyć siły. Należy skoordynować inne przepisy, a samorządy i lokalne instytucje muszą opracować podobne regulacje” – skomentował Wang Fengchun Zastępca Legislacyjny w Komitecie Ochrony Środowiska i Ochrony Zasobów NPC.
Ustawa powołuje do życia krajowy mechanizm koordynacji działań ochronnych. Zakazuje ona budowania zakładów chemicznych w promieniu jednego kilometra od rzeki, a także ogranicza wydobycie piasku wzdłuż brzegów rzeki, wprowadza również całkowity zakaz połowów na okres 10 lat. Niedozwolony stał się również transport rzeką wysoce toksycznych chemikaliów. Każde naruszenie spowoduje konfiskatę nielegalnego ładunku i karę grzywny w wysokości nie mniejszej niż 200 000 juanów. Będzie to duże utrudnienie dla krajowego transportu, ponieważ Jangcy jest najważniejszym szlakiem chińskiej żeglugi śródlądowej. Według niektórych szacunków cała działalność ekonomiczna związana z rzeką – od transportu, przez uprawy po rybołówstwo stanowi 50 proc. chińskiego PKB. Ograniczenie tych aktywności świadczy o tym, że władze chińskie przestały w końcu liczyć jedynie na doraźny zysk a stawiają na kompleksowe przekształcanie gospodarki.
Rzeka życia
Jangcy, biegnąca 6.300 km od Płaskowyżu Tybetańskiego do Morza Wschodniochińskiego w pobliżu Szanghaju, jest źródłem zarobku dla setek milionów ludzi i stanowi podstawę większości chińskiej gospodarki. Na obszarze dorzecza Jangcy są zlokalizowane pola uprawne, od których zależy 75 proc. ogólnokrajowych zbiorów ryżu oraz 50 proc. pszenicy. Rzeka determinuje również 70 proc. krajowego połowu ryb. Stanowi ona również główne źródło wody pitnej dla 175 dużych chińskich miast od Wuhan, przez Pekin po Szanghaj. Ogromne dorzecze Jangcy obejmuje teren ponad 1,8 milionów km kwadratowych, co stanowi 18 proc. powierzchni całych Chin i tworzy dom dla ponad 550 milionów ludzi. Dobrze prosperująca delta rzeki Jangcy generuje aż 20 proc. chińskiego PKB. Można zatem śmiało uznać, że Jangcy stanowi źródło życia dla Państwa Środka.
Dekady łupieżczej polityki eksploatacji rzeki w celach rolniczych i przemysłowych uczyniły z Jangcy najbardziej zanieczyszczony zbiornik wody na świecie. Rzeka jest największym punktowym źródłem zanieczyszczenia oceanów światowych tworzywami sztucznymi. Co roku do morza trafia wraz z nią 1,5 miliona ton odpadów plastikowych. Według organizacji China Water Risk z siedzibą w Hongkongu, w 2016 roku do rzeki zostało odprowadzone 40 proc. ścieków z całych Chin i 60 proc. odpadów metali ciężkich. Zanieczyszczenia stanowią bezpośrednie niebezpieczeństwo dla ludzi, ale również zatruwają glebę i uprawy. W wyniku nowo wprowadzonego prawa tysiące fabryk musi zmienić swoją lokalizację.
WWF podało we wrześniu, że prawie połowa miejsc na świecie, w których zanieczyszczenie metalami ciężkimi stanowi zagrożenie dla życia ludzkiego, znajduje się w pasie gospodarczym Jangcy. Wpływa to nieuchronnie również na faunę. Połowy ryb gwałtownie spadły z 430 000 ton w 1954 roku do zaledwie 80 000 ton w 2011 roku. Także liczba gatunków zwierząt wodnych w górnym biegu rzeki zmalała z 161 w latach osiemdziesiątych XX wieku do 46 obecnie. Całą światową społeczność obrońców zwierząt w szczególną rozpacz wprawiło całkowicie wyginięcie tzw. „Boga rzeki”, czyli delfina Baji. Ostatniego żywego osobnika widziano w 2004 roku. Ten wyjątkowy chiński delfin był praktycznie ślepy, a kierunek wyznaczał za pomocą sygnałów sonicznych – duża obecność statków, sieci rybackie, zanieczyszczenie, ale również połowy na skóry i mięso doprowadziły do jego wymarcia. W wielu lokalnych wierzeniach Baji był symbolem spokoju i dobrobytu rzeki. Optymiści mają nadzieję, że po oczyszczeniu Jangcy odnajdzie się, chociaż kilka żyjących osobników.
Xi na straży rzeki
W kwestii ochrony środowiska punkt zwrotny nastąpił w styczniu 2016 roku, kiedy prezydent Xi Jinping przewodniczył sympozjum w Chongqing w zachodnich Chinach. Ogłosił wtedy, że zanieczyszczenie środowiska i postępująca degradacja Jangcy muszą zostać gwałtownie zatrzymane. – Musimy postawić na pierwszym miejscu interes narodu liczony w długiej perspektywie i przywrócić rzekę Jangcy do jej dawnej świetności. Podejmiemy wszelkie wysiłki w celu rozwoju Jangcy i zatrzymamy duże inwestycje związane z rzeką – zadeklarował Xi. Przywódca Chin później powtarzał wielokrotnie to wezwanie.
Ma Jun, dyrektor Instytutu Spraw Publicznych i Środowiskowych z siedzibą w Pekinie, w wywiadzie dla publicznej telewizji powiedział, że konieczne jest podjęcie działań, ponieważ największa rzeka Chin jest pod ciągłym atakiem na wielu frontach. – Nowe ustawodawstwo oznacza zmianę sposobu, w jaki Chiny chcą zarządzać środowiskiem. Jest to pierwsze prawo wydane w duchu „nowej koncepcji cywilizacji ekologicznej”, w celu promowania dobrze skoordynowanej ochrony środowiska i unikania nadmiernego rozwoju – tłumaczył Ma Jun. Podkreślił on, że Chiny zmieniły model myślenia o ekologii i ochronie środowiska, rozumiejąc, że jedynie zrównoważony rozwój będzie prawdziwie korzystny dla przyszłych pokoleń. Podkreślił, że duża odpowiedzialność spocznie na władzach lokalnych, aby wprowadzić nowe metody monitorowania ludności, takie jak publikowanie informacji na temat głównych zanieczyszczających firm lub stosowanie zachęt finansowych w celu zwiększenia nadzoru publicznego.
Wang Canfa, profesor prawa ochrony środowiska na Chińskim Uniwersytecie Nauk Politycznych i Prawa, potwierdził, że nowa legislacja oznacza poważną zmianę w dziedzinie ochrony środowiska. – W przeszłości tworzyliśmy odrębne akty prawne dotyczące środowiska: lasów, zasobów wodnych i łąk, ale nie były one skuteczne ze względu na brak systemowego zarządzania ekologią. Jako pierwsze prawo dotyczące konkretnego dorzecza, ustawa o ochronie rzeki Jangcy obejmuje ochronę zasobów i ograniczanie zanieczyszczenia oraz posiada systemowy mechanizm protekcji dorzecza, więc powinna być bardziej efektywna – wyjaśnił Canfa.
Prawo może być jednak faktycznie skuteczne tylko w przypadku zmiany ludzkiej mentalności. Pytanie zatem, jak będzie wyglądała realna implementacja tego programu i czy lokalna ludność zaakceptuje zmiany. Chińczycy muszą masowo zdać sobie sprawę, że od oczyszczenia rzeki zależy ich wspólna przyszłość. W niektórych częściach dorzecza nawet spacer brzegami Jangcy jest niebezpieczny z uwagi na trujące wyziewy, nie mówiąc o pływaniu czy piciu wody. W tym celu Chińczycy będą musieli jednak ograniczyć swoją chciwość, a to może okazać się wyzwaniem.
Zainteresował Cię ten artykuł? Jeśli tak, sprawdź również inne publikowane przez blog o Chinach. Poruszamy tu kwestie kulturowe, ekonomiczne i prawne m.in.: problemy demograficzne Chin, podatki w Chinach, eksport towarów do Chin, pieniądze w Chinach, cyfrowy Juan czy kwestia Hukou.
Artykuł Marii Kądzielskiej